sobota, 29 grudnia 2018

Wiślacki Blog - podsumowanie roku

Wiślackiego bloga uruchomiliśmy 10 marca 2018 roku. Uznaliśmy bowiem, że taka forma komunikacji z sympatykami historii Wisły jest potrzebna. Sam portal ma bowiem formę encyklopedii, co narzuca pewne wymogi - mniej jest tam miejsca na publicystykę, newsy czy ciekawostki. Wpisy na naszych profilach na twitterze, facebooku czy instagramie mają zaś ograniczoną formułę, wynikającą z charakterystyki tych portali (np. limit znaków na twitterze, fotograficzne nastawienie na instagramie). Na blogu można zaś przekazać więcej treści, swobodnie przeplatając ją filmami, zdjęciami, gifami oraz dodając linki.

Od początku narzuciliśmy sobie ambitny plan publikowania nowego wpisu raz w tygodniu, w każdą sobotę. Plan zrealizowaliśmy, udostępniając w tym roku 42 posty. Każdy z nich uzyskiwał średnio kilkaset wyświetleń, a w sumie naszego bloga odwiedziliście w tym roku prawie 30 tysięcy razy.

Które wpisy były najpopularniejsze?


Największym hitem okazała się szczegółowa analiza najstarszego zdjęcia derbowego - fotografii z 1909 roku. Post ten opublikowaliśmy w przededniu tegorocznych Derbów Krakowa i - jak można przypuszczać - kibice w oczekiwaniu na Świętą Wojnę chętnie zapoznali się z historią derbów.

Na drugim miejscu wśród najpopularniejszych postów znalazł się wpis dotyczący Parku Sportowego Wisły na Oleandrach. Ten post został udostępniony tuż po rocznicy wymarszu w bój Pierwszej Kompanii Kadrowej - rocznica ta została uczczona przez kibiców Wisły stosowną oprawą w trakcie meczu ligowego, nasz post tłumaczył zaś znaczenie Oleandrów w historii Polski i w historii Wisły.

Na najniższym szczeblu podium w tej klasyfikacji znalazł się post "Dlaczego symbolem Wisły jest Biała Gwiazda", wyjaśniający pochodzenie wiślackiego emblematu. Sprawa jest ważna, dotyczy bowiem sedna wiślackiej tożsamości.

Bloga z całą pewnością będziemy kontynuować. Tak, jak do tej pory - chcemy tu odsłaniać kulisy naszej pracy nad historią Wisły: skąd bierzemy informacje, jak docieramy do nowych materiałów, w jaki sposób je interpretujemy i jak udaje się ustalić nowe fakty i zapełnić białe plamy historii. Drugim celem będzie informowanie o aktualnościach i nowościach związanych z portalem. W 2019 roku posty będą się jednak pojawiać z mniejszą częstotliwością - nie ma sensu, by przyjęte tempo jednego wpisu w każdym tygodniu skutkowało obniżeniem ich jakości, byle coś opublikować.

Jeżeli macie jakiekolwiek sugestie czy propozycje, jakiś temat z historii Wisły Was nurtuje i chcielibyście go lepiej poznać albo sami posiadacie materiały, zdjęcia lub inne źródła dotyczące dziejów Towarzystwa Sportowego - dajcie znać. Można się z nami skontaktować mailowo: redakcja@historiawisly.pl.

Z okazji kończącego się 2018 roku życzymy Wam wielu radości w Nowym Roku, a przede wszystkim tego, by już nam nie przybywało siwych włosów z powodu martwienia się o przyszłość Wisły!

sobota, 22 grudnia 2018

Wigilia w 20 pułku piechoty

Wielokrotnie wspominaliśmy o tym, jak wspaniałą bazą zdjęć jest Narodowe Archiwum Cyfrowe. NAC udostępnia w wersji cyfrowej setki tysięcy starych fotografii ze wszystkich dziedzin życia społecznego, w tym także sportu. Ale także fotografie niezwiązane bezpośrednio ze sportem mogą dotyczyć Wisły Kraków, dlatego staramy się przeczesywać bazę NAC w poszukiwaniu takich "nieoczywistych" materiałów.

Dzisiaj - w okresie przedświątecznym - zapraszamy na wigilię 20 pułku piechoty w 1927 roku.


W sali udekorowanej łańcuchami i gałązkami zgromadziło się kilkudziesięciu wojskowych. Na stole zastawionym prostymi żołnierskimi manierkami widzimy ryby i chałkę. Na twarzach szeregowców dostrzec można wielkie przejęcie, niektórzy nieśmiało zerkają w obiektyw. W głębi, koło wysokiej choinki z aniołem na szczycie, stoi dowództwo pułku, prawdopodobnie w tym momencie składane są świąteczne życzenia.

Fotografia ta sama w sobie jest bardzo ciekawa, ale co ma wspólnego z Wisłą Kraków?

Zagłębiając się w historię Wisły przed 1939 rokiem odkrywamy na pierwszy rzut oka dość zaskakujący fakt - bardzo mocne powiązania Białej Gwiazdy z Wojskiem Polskim. Wisła nie była klubem wojskowym, ale wielu jej piłkarzy było zawodowymi żołnierzami, a wysokiej rangi dowódcy garnizonu krakowskiego bardzo często zasiadali w zarządzie Towarzystwa Sportowego. Na fotografiach z loży stadionu albo z imprez okolicznościowych Wisły w pierwszych szeregach widać wiele mundurów. Szczególnie silne były te związki właśnie z 20 pułkiem piechoty. Pułk ten wystawiał nawet własną drużynę piłkarską, Wisła grała z nią mecze - co ciekawe, w barwach 20 pp w towarzyskiej grze przeciwko Białej Gwieździe wystąpił nawet Henryk Reyman!

Zwróćmy uwagę na dowództwo pułku w czasie wigilii 1927 roku. Kogo rozpoznajemy?


Drugi od lewej stoi Marian Markiewicz, piłkarz Wisły w latach 1918-1926, obrońca, reprezentant Polski. Żołnierz Legionów Polskich, uczestnik walk o niepodległość, w 1939 roku w randze podpułkownika uczestnik obrony twierdzy Modlin, więzień niemieckich obozów jenieckich.

Najwyższa osoba, w okularach, na które dzisiaj mówi się lenonki, to Alfred Konkiewicz - piłkarz Wisły w latach 1910-19, pomocnik, reprezentant Krakowa. Członek Zarządu TS Wisła w latach 1914, 1919 i 1921. W latach 1921-24 we władzach PZPN. Brat Władysława i Tadeusza, którzy też byli piłkarzami Wisły. Alfred Konkiewicz w I Wojnie Światowej był żołnierzem Legionów Polskich, w II Wojnie Światowej dowodził 70 pułkiem piechoty, był więźniem obozów jenieckich, zmarł na emigracji w Walii. W latach II RP służył właśnie w 20 pułku piechoty.

Przed nim, z szablą u boku, stoi pułkownik Stanisław Kruk-Schuster, dowódca 20 pp. W 1928 roku był wiceprezesem Towarzystwa Sportowego. W I Wojnie Światowej walczył w Legionach Polskich, w 1939 roku odpowiadał za ewakuację z Polski skarbów wawelskich. Bezcenne pamiątki narodowe udało się bezpiecznie wywieźć aż do dalekiej Kanady. Jego syn był pilotem Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. pułkownik Kruk-Schuster zmarł w 1945 roku na emigracji w Anglii.

Marian Markiewicz, Alfred Konkiewicz i Stanisław Kruk-Schuster to jedni z bohaterów naszej książki "Niepodległa Polska - odrodzona Wisła".

Wszystkim czytelnikom i sympatykom historii Wisły życzymy spokojnych i radosnych Świąt!


***Aktualizacja 2 stycznia 2020***

Naszej uwadze umknął wcześniej fakt, że centralna postać tego zdjęcia - pułkownik Mieczysław Smorawiński - też był związany z Wisłą. Wkrótce po wykonaniu tego zdjęcia został mianowany generałem (był wówczas najmłodszą osobą w Wojsku Polskim o takim stopniu). Jako dowódca 6. Dywizji Piechoty w Krakowie wszedł w 1931 roku w skład komitetu honorowego jubileuszu 25-lecia Wisły Kraków. W 1940 roku zginął z rąk NKWD w Katyniu. Więcej informacji o jego osobie tutaj.



sobota, 15 grudnia 2018

Książka "Niepodległa Polska - odrodzona Wisła"

Na zakończenie roku 2018 chcemy oddać w ręce sympatyków Wisły książkę "Niepodległa Polska - odrodzona Wisła".

W 2018 roku świętowaliśmy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednocześnie w 2018 roku mijało sto lat od momentu reaktywacji Wisły Kraków po czterech latach niebytu. Zbieżność tych wydarzeń nie jest przypadkowa – historia Wisły od samego początku była ściśle powiązana z dziejami Polski. Biała Gwiazda zawiesiła działalność w 1914 roku, gdyż swój stadion oddała na użytek formujących się Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego, zaś zawodnicy Wisły tak licznie stanęli do walki, że nie było komu grać w piłkę. Wisła wznowiła działalność w 1918 roku, gdy i niepodległa Polska odradzała się z wojennych popiołów.

Wielka historia realizowała się w konkretnych decyzjach i postawach życiowych poszczególnych osób. W tej okolicznościowej publikacji chcemy uhonorować Wiślaków – zawodników i działaczy – którzy przed wiekiem pracowali nad odbudową swojego ukochanego klubu, a jednocześnie przyczynili się do odrodzenia ojczyzny. Przypominamy także wydarzenia sprzed stu lat pokazujące, że futbol to coś więcej niż tylko kopanie piłki – to szlachetna rywalizacja, która łączy ludzi i buduje poczucie więzi.


Na 170 stronach książki omawiamy takie tematy, jak:
- powstanie Wisły Kraków,
- symbolika barw klubowych,
- kontakty Wisły z Polakami z innych zaborów,
- powstanie pierwszego polskiego związku piłkarskiego,
- Igrzyska Polskie w 1911 roku,
- wymarsz Pierwszej Kompanii Kadrowej ze stadionu Wisły w Oleandrach,
- wojenne losy piłkarzy i działaczy Wisły,
- reaktywacja Wisły w 1918 roku,
- wizyta Józefa Piłsudskiego na meczu Wisła Kraków - Pogoń Lwów

Bohaterami tej opowieści są Tadeusz Łopuszański, Józef Szkolnikowski, Franciszek Pustelnik, Henryk Reyman, Kazimierz Kaczor, Wilhelm Cepurski, Andrzej Bujak, Władysław Kowalski, Jan Weyssenhoff, Witold Rutkowski, Władysław Jenkner... Przez karty książki przewija się jednak znacznie więcej zasłużonych osób. W pewnym miejscu pada nawet nazwisko Alberta Einsteina. Jakie było powiązanie między Wisłą a słynnym fizykiem? Odpowiedź w książce!

Zapraszamy na premierę książki 21 grudnia 2018 roku o godzinie 18:00 w sali konferencyjnej w hali Towarzystwa Sportowego Wisła.

Publikacja będzie dostępna w sprzedaży stacjonarnej i internetowej. Trwają ostatnie ustalenia dotyczące dystrybucji. Chcemy, by cena książki była możliwie przystępna i nie przekraczała 30 złotych. Jednocześnie cały zysk ze sprzedaży książki pragniemy przeznaczyć na rozwój Akademii Piłkarskiej Wisły Kraków. W ten sposób chcemy choć symboliczne pokazać, że historia klubu działa na korzyść jego przyszłości.

Mamy nadzieję, że ta pozycja spotka się z Waszym zainteresowaniem!

sobota, 8 grudnia 2018

A Ty? Masz już bilet?

Dzisiaj Wisła Kraków gra o 20:30 z Jagiellonią Białystok. Czy masz już bilet na ten mecz? Jeżeli nie, to pod tym adresem możesz taką wejściówkę szybko nabyć! A jeżeli bilet już masz, to proponujemy, by oczekiwanie na pierwszy gwizdek sędziego umiliła Ci kolekcja starych biletów na stronie historiawisly.pl.

W kategorii "Bilety" na stronie historiawisly.pl udostępnionych jest prawie 1500 skanów! A mówimy tylko o biletach piłkarskich, te na mecze koszykówki, siatkówki czy futsalu mamy zapisane w osobnych grupach. Wiele z tych cennych zdjęć udostępnił nam p. Mariusz: kolekcjabiletow.pl.

Najstarszy bilet jest z 1936 roku i co ciekawe, jest on zagraniczny - pochodzi z turnieju w Belgii, gdzie Wisła mierzyła się z reprezentacją Antwerpii i z węgierskim Ferencvarosem. Bilet posiada dwa kupony - niedzielny i poniedziałkowy, spotkania rozgrywano bowiem dzień po dniu. Zapewne przy wejściu odcinano dany róg. Widocznie porządkowi nie byli zbyt skrupulatni w tym względzie, gdyż zachowany egzemplarz posiada oba rogi. Ewentualnie jego posiadacz nie udał się na żaden mecz, ciężko w to jednak uwierzyć, turniej cieszył się bowiem sporym powodzeniem. Prasa podawał frekwencję na poziomie 10 tysięcy widzów, a szczególnie zadowoleni z przyjazdu Wisły byli emigranci z Polski, dla których Biała Gwiazda była nicią łączności z ojczyzną.


Miesiąc później w Krakowie rozegrano wielki mecz Wisła Kraków - Chelsea Londyn. Spotkanie to było zwieńczeniem jubileuszu 30-lecia Białej Gwiazdy i właśnie z niego pochodzi najstarszy zachowany bilet upoważniający do wstępu na stadion Wisły. Miejsce stojące kosztowało 2 złote! Pamiętajmy jednak, że ówczesne 2 złote miało większą wartość, niż dzisiejsze.


W biletach powojennych charakterystyczna była kiepska jakość papieru. Często przez wiele miesięcy stosowano standardową rolkę, na odcinkach której przybijano jedynie pieczątkę z odpowiednią datą. Jako że takie bilety nie były dostosowywane do konkretnego meczu zdarzało się i tak, że nawet nie informowały, jakie to spotkanie ma się odbyć. Oto dwa przykłady:

21 września 1974, Wisła - Polonia Bytom. Na rolce z nazwą klubu i napisem "bilet wstępu" przybijano cenę i datę. Tutaj są nawet dwie daty - czyżby początkowo pomylono się i trzeba było przybić poprawioną datę? 

24 września 1986, Wisła - Ruch. 

Takie bilety nie rozpalały namiętności kolekcjonerów. A że na dodatek były wykonane z materiałów przeciętnej jakości, toteż nie zachowało się ich wiele.

Na tym tle wyróżniają się bilety z zagranicznych wojaży Wisły. Tutaj przykład z 1974 roku z Hiszpanii, z towarzyskiego turnieju w Sewilli.

Bilety z kolekcji odzwierciedlają też gospodarczą sytuację kraju. Jedne z "najdroższych" biletów sprzedawano na początku lat 90-tych, gdy inflacja zjadała siłę nabywczą pieniądza.

6 listopada 1993. 35 tysięcy złotych za bilet!

W końcu bilety zaczęły się stawać coraz bardziej interesujące pod względem wizualnym. Wielokolorowe, ze zdjęciami zawodników czy stadionu, specjalnymi grafikami.

15 marca 2000. Wisła - Widzew. 

26 lutego 2005, sparing Wisła - Żilina (pierwszy mecz Jakuba Błaszczykowskiego przy Reymonta)

Wzór biletów z 2011 roku. Tło biletu stanowiło zdjęcie trybun nowo otwartego stadionu

Wzór biletu z 2012 roku z motywem historycznym - w lewym górnym rogu jest drużyna Wisły z lat 20-tych. 

Bilety to świetne pamiątki, przywołują wiele cennych wspomnień. Pamiętasz swój pierwszy mecz na Wiśle? Może w naszych zbiorach odnajdziesz wejściówkę z tamtego spotkania? Sprawdź tutaj.

A bilet na dzisiejszy mecz zdążysz jeszcze kupić tutaj.

sobota, 1 grudnia 2018

Piłkarze Wisły pobili się na treningu! Ale spokojnie - to było w 1924 roku.

W zbiorach Towarzystwa Sportowego Wisła znajduje się pięknie oprawiona Księga protokołów z posiedzeń Wydziału i Walnych Zgromadzeń. Na każdym posiedzeniu zarządu lub walnym zgromadzeniu członków Wisły sekretarz klubu spisywał protokół - notował kto był obecny, o czym rozmawiano, jakie decyzje podjęto. Księga ta obejmuje lata 1919-1928 i zawiera przeszło 140 protokołów.

Jest to bezcenne i fascynujące źródło o historii Wisły w tamtych latach. Protokoły pokazują życie klubu "od kuchni" - omawiają sprawy codzienne, często takie, które nie przedostały się do prasy i przez to nie zostały nigdzie indziej opisane. Wiemy z nich, jak funkcjonował klub, kto był za co odpowiedzialny, w jaki sposób rozwiązywano kwestie organizacyjne. Protokoły zdają relację z takich spraw, jak organizacja cateringu na ówczesnym stadionie Wisły, koszty sprowadzenia zagranicznej drużyny na mecz towarzyski, upominki jakimi obdarowywano zasłużonych piłkarzy i wiele, wiele innych. Zapewne fragmenty tych protokołów jeszcze nieraz zagoszczą na łamach naszego bloga.

Dzisiaj zaś chcemy omówić szokujący wpis z 1924 roku. Pod datą 20 października 1924 roku czytamy:

Na wniosek p. Mastalskiego oddano sprawę pobicia się na boisku graczy Ludwikowskiego i Czyżewicza komisji dyscyplinarnej, a na wniosek p. Kempskiego oddane tejże komisji sprawę nie stawienia się wyżej wymienionych graczy mimo wezwań przed wydział.-



Sprawa ta była omawiana na kolejnym spotkaniu zarządu 3 listopada 1924:

Na wniosek Komisji Dyscyplinarnej uchwalono ukarać graczy Ludwikowskiego i Czyżewicza, za pobicie się a boisku podczas treningu, ostrem upomnieniem z zagrożeniem dyskwalifikacji z tem, że wymiar kary ogłosi kierownik sekcji drużynie, oraz będzie umieszczony na piśmie w lokalu Towarzystwa na przeciąg 2 tygodni.



Z tych zdań wiemy, że w trakcie treningu doszło do bójki pomiędzy dwoma zawodnikami Wisły. W protokołach zajście to omówione jest bardzo zdawkowo - nie wiemy, co było przyczyną sporu i możemy tylko zgadywać, że w ferworze walki doszło do starcia, sfaulowany zawodnik zareagował agresywnie, a faulujący nie ustąpił. A może przyczyna była zupełnie inna? Może w tle był jakiś osobisty zatarg? To pozostanie zagadką. Wiemy za to, że zawodnicy nie stawili się na wezwanie zarządu by udzielić wyjaśnień. Sprawą zajęła się komisja dyscyplinarna Towarzystwa Sportowego i wymierzyła kary honorowe - upomnienie i ogłoszenie tego w formie pisemnego zawiadomienia w siedzibie klubu. To też znamienne - w tamtych czasach uważano, że niegodną postawę należy napiętnować i zawstydzić winowajców, co ma mieć silniejszy efekt od kary finansowej.

O uczestnikach zajścia - Ludwikowskim i Czyżewiczu - nie wiemy zbyt wiele.

Ludwikowski należał zapewne do osób, do których pasuje określenie "krew nie woda". Na karty protokołów trafił bowiem jeszcze raz w marcu 1925 roku, gdy zachował się nietaktownie wobec jednego z działaczy. Słabiej zapisał się w relacjach sportowych - odnotowano tylko dwa jego występy w pierwszej drużynie Wisły, przy czym były to mecze sparingowe. Nie znamy nawet jego imienia, a dość popularne nazwisko utrudnia odnalezienie dalszych informacji w księgach adresowych z tamtych czasów.

O Czyżewiczu wiadomo trochę więcej, jednak nie tyle ze względu na jego występy w Wiśle, co raczej z powodu jego późniejszej kariery. Po odejściu z Białej Gwiazdy był bowiem piłkarzem Garbarni Kraków i Pogoni Lwów - w tym pierwszym klubie wystąpił nawet dwa razy w meczach ligowych. Pod koniec życia Czyżewicz był też działaczem Wisły w Radzie Seniorów.

Adam Czyżewicz, uczestnik bójki z 1924 roku

Często w poprzednich postach na tym blogu zgłębianie historii Wisły porównywaliśmy do układania puzzli - z tą różnicą, że poszczególne elementy trzeba jeszcze samemu znaleźć. Podobnie jest w tym przypadku. Mamy nadzieję odnaleźć jeszcze kolejne źródła dotyczące Ludwikowskiego i Czyżewicza.

Księga Protokołów została przez nas w całości zeskanowana i jest dostępna w naszej biblioteczce internetowej. Mało tego - wiemy, że stare pismo odręczne może być dla wielu osób trudne do odczytania, dlatego przygotowaliśmy też wersję tekstową. Zachęcamy do zapoznania się z tymi materiałami!

Strona tytułowa Księgi Protokołów, z podpisami sekretarza klubu Mariana Kopcia i prezesa Wisły Józefa Szkolnikowskiego