środa, 8 maja 2019

Najmłodsi debiutanci

W ostatnich dniach miały miejsce historyczne wydarzenia - w drużynie Wisły zadebiutowali tak młodzi zawodnicy, że wielu kibiców mogło zastanawiać się, czy kiedykolwiek ktoś dostąpił zaszczytu gry w pierwszym zespole wcześniej niż Aleksander Buksa i Daniel Hoyo-Kowalski. Jak to zatem jest z tymi najmłodszymi debiutantami Wisły?

Te rozważania zacząć należy od kluczowego zastrzeżenia - warto analizować jedynie mecze oficjalne. Z jednej strony dlatego, że spotkania nieoficjalne są słabiej udokumentowane i na przestrzeni ponad 110 lat historii Wisły dane o ich składach są bardzo niekompletne. Z drugiej zaś strony pamiętać trzeba, że Wisła została założona przez profesora szkoły średniej dla swoich uczniów. W pierwszych kilku latach funkcjonowania Wisły w drużynie występowali więc sami nastolatkowie - czasem nawet tacy, którzy nie ukończyli jeszcze 14 lat. Dopiero z biegiem czasu z chłopców zrobili się dorośli sportowcy. Tak się też składa, że w pierwszych latach swojego funkcjonowania Wisła rozgrywała tylko mecze towarzyskie, porównanie oficjalnych spotkań da nam zatem bardziej obiektywny obraz (na marginesie można dodać, że w pionierskich latach krakowskiego futbolu średnia wieku w Cracovii była wyraźnie wyższa. Stąd w prasie galicyjskiej dziennikarze często odnotowywali "Wisła jest klubem młodszym", co musiało być ewidentne dla każdego widza - dopiero po latach kibice Pasów próbują dowodzić, że takie uwagi odnosiły się do dat powstania obu klubów, a nie do wieku zawodników - więcej w osobnym artykule).

Drugie zastrzeżenie jest zaś takie, że nasze zestawienie może zawierać luki. Ze względu na ogrom danych (tysiące spotkań i tysiące zawodników do porównania) nie możemy mieć pewności, że klasyfikacja najmłodszych debiutantów ma ostateczną formę i nie zawiera pomyłek.

Wedle naszej "najlepszej wiedzy" conajmniej 34 zawodników debiutowało w oficjalnym meczu Wisły przed osiągnięciem pełnoletności. W tym gronie są i tacy, których nazwiska dzisiejszym kibicom zapewne wiele nie mówią, ale dobrze zapowiadające się kariery nie rozwinęły się należycie. Jest też jednak wielu wybitnych zawodników, jak Kazimierz Kmiecik, Mieczysław Balcer, Jerzy Jurowicz, Andrzej Iwan, Artur Woźniak.

Absolutnym rekordzistą jest Stefan Śliwa, który miał 14 lat i 268 dni, gdy wystąpił w meczu przeciwko Cracovii. Były to bardzo zamierzchłe czasy, bo działo się to w roku 1913. O piłkarskich rozgrywkach sprzed odzyskania przez Polskę niepodległości często się dziś zapomina, wiele statystyk prowadzonych jest tylko dla rozgrywek ligowych (zainaugurowanych w 1927 roku). Tymczasem tamten mecz z 1913 roku był spotkaniem rangi mistrzowskiej - rywalizowano o tytuł najlepszej drużyny w Galicji.


Stefan Śliwa był w wąskim gronie osób zaangażowanych w reaktywację Wisły Kraków po I Wojnie Światowej. W dalszej grze w piłkę nożną nie przeszkadzał mu nawet fakt, że na froncie stracił prawą dłoń. W 1922 roku razem z Henrykiem Reymanem zagrał w reprezentacji Polski - jako pierwszy wiślak w historii.

Daniel Hoyo-Kowalski w momencie swojego debiutu był o ponad rok starszy od Stefana Śliwy, gdy ten pierwszy raz bronił barw Wisły w oficjalnym meczu. Urodzony w Hiszpanii Hoyo-Kowalski miał dokładnie 15 lat i 287 dni, gdy 25 kwietnia 2019 roku wybiegł na murawę stadionu w Sosnowcu. Został tym samym najmłodszym zawodnikiem Wisły w historii polskich rozgrywek ligowych.


Przed Kowalskim liderem tej klasyfikacji był Marcin Jałocha, który 28 marca 1987 roku miał 16 lat i 11 dni. Tego dnia Wisła grała z Jagiellonią Białystok, przy czym był to mecz w ramach II ligi. Jałoszkin odszedł z Wisły w wieku zaledwie 22 lat, ale zdążył w tym czasie rozegrać dla Białej Gwiazdy blisko 140 spotkań, zdobył też srebrny medal olimpijski w Barcelonie w 1992 roku.



Wspominając najmłodszych debiutantów nie można zapomnieć o Mieczysławie Graczu. "Messu" (ten pseudonim zawdzięczał... wadzie wymowy! Gdy mówił o "meczu", brzmiało to właśnie jak "messu") już jako nastolatek zdradzał olbrzymi talent. Działacze (bo działo się to w czasach, gdy Wisła formalnie nie miała trenera) wystawili go do pierwszego składu już w 1935 roku, miesiąc po jego 16 urodzinach (16 lat i 36 dni). Ten debiut był mocno niefortunny, gdyż 8 września 1935 roku Biała Gwiazda przegrała derby z Cracovią aż 0:5. Na kolejny występ Gracz czekał ponad rok, ale gdy ponownie otrzymał szansę, to na wiele lat został najmłodszym strzelcem w historii Wisły. 18 października 1936 roku Messu miał 17 lat i 76 dni, gdy dwukrotnie pokonał bramkarza Dębu Katowice w ligowej potyczce.



Miano najmłodszego strzelca odebrał Graczowi dopiero w 1999 roku Karol Wójcik. Tym sposobem płynnie przechodzimy do kolejnej ważnej daty w historii najmłodszych wiślackich debiutantów. Wójcik bowiem zdobył gola 2 września 1999 roku w spotkaniu Pucharu Ligi z Ruchem Radzionków. Był to wyjątkowy mecz, gdyż Franciszek Smuda delegował na boisko aż trzech szesnastolatków: Pawła Brożka (16 lat, 134 dni), Karola Wójcika (16 lat, 143 dni) i Kamila Kuzerę (16 lat, 175 dni).

Dwadzieścia lat później Paweł Brożek jest prawdziwą legendą Wisły, drugim najlepszym strzelcem w historii Wisły, dwukrotnym królem strzelców Ekstraklasy, siedmiokrotnym Mistrzem Polski. I u jego boku 22 kwietnia 2019 roku swój debiut zalicza Aleksander Buksa, mając 16 lat i 97 dni. Buksa tym samym... wyprzedził Brożka na liście najmłodszych debiutantów.



Co ciekawe, pięciu najmłodszych wiślackich debiutantów swoje pierwsze mecze przegrało. Dla ŚliwyJałochy i Gracza były to trudne początki pięknych i pełnych sukcesów karier. Jak potoczą się losy Daniela Hoyo-Kowalskiego i Aleksandra Buksy? Trzymamy kciuki za to, by oni i inni wychowankowie Akademii Piłkarskiej Wisły... przysporzyli nam dużo pracy! Byśmy musieli często uzupełniać wiadomości, dodawać nowe zdjęcia, aktualizować statystyki na ich stronach na historiawisly.pl!

Więcej o najmłodszych debiutantach:
*Lista zawodników