sobota, 28 kwietnia 2018

Układanka na nowo poskładana - errata do postu o Władysławskim

W jednym z poprzednich postów porównaliśmy zbieranie informacji o historii Wisły do układanki. Gromadzimy różne elementy (zdjęcia, notatki prasowe, dokumenty itd.) i staramy się je do siebie dopasować, by uzyskać pełniejszy obraz.

Każdy, kto bawił się bardziej zaawansowanymi puzzlami, spotkał się zapewne z sytuacją, gdy już ułożony fragment okazywał się nieprawidłowy. Pojawia się nowy element, którego nie da się dołożyć do pozostałych i to uświadamia, że wcześniejsze kawałki zostały ułożone "na siłę", a tak naprawdę nie w pełni do siebie pasują. Trzeba wtedy ten fragment rozebrać i ułożyć na nowo.

Coś takiego przytrafiło nam się dwa tygodnie temu, po opublikowaniu postu "Kim był Władysławski? Wiślackie qui pro quo".  Post ten opisywał zdjęcie drużyny Wisły z 28 czerwca 1936 roku z meczu z Ruchem Chorzów i różne wnioski, jakie można wyciągnąć z interpretacji tej fotografii. Problem w tym, że zdjęcie wcale nie pochodzi z meczu z Ruchem...


Grzegorz Joszko, autor bloga historiaruchu.pl i książki Niebieskie Majstry, zauważył, że powyższa fotografia nie mogła zostać wykonana w Hajdukach Wielkich na stadionie Ruchu. Widoczne w tle kominy może i były typowe dla ówczesnego krajobrazu Śląska, ale wokół stadionu Ruchu nie było ich aż tyle. Po krótkich poszukiwaniach p. Grzegorz ustalił, że zdjęcie wykonano w Świętochłowicach. Potwierdzają to zdjęcia drużyny Śląska Świętochłowice na swoim stadionie, dostępne w zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego. Oto dwa przykłady, niepozostawiające wątpliwości: 



Wisła ze Śląskiem Świętochłowice grała tydzień po meczu z Ruchem, 5 lipca 1936. Należy więc uznać, że to z tego meczu pochodzi nasza fotografia. Teraz trzeba zastanowić się, jakie są konsekwencje tej korekty, czy coś to zmienia w naszej wiedzy o historii Wisły, innymi słowy: jak na nowo ułożyć ten fragment układanki? 

Główną tezą wcześniejszego postu związaną z tym zdjęciem była identyfikacja Władysława Filka jako piłkarza posługującego się pseudonimem "Władysławski". Zgodnie z relacjami prasowymi, w meczu z Ruchem grał Władysławski, rozpoznanie zawodników na zdjęciu stanowiło argument za tym, że Władysławski to właśnie Filek. Czy przypisanie rzeczonej fotografii do spotkania ze Śląskiem Świętochłowice zaprzecza tezie Władysławski=W. Filek? Nie, ponieważ w meczu ze Śląskiem także wystąpił Władysławski. 

Błędna okazuje się jednak identyfikacja Jana Sarny. Na naszej fotografii jest jeden zawodnik, którego nie ma na żadnym innym zdjęciu Wisły: 


Gdy uważaliśmy, że fotografia ta pochodzi z meczu z Ruchem, to oczywistym wydawało się, że zawodnikiem tym jest Jan Sarna. Teraz jednak, gdy wiemy, że fotografia powstała tydzień później, musimy to stwierdzenie zweryfikować. Sarna nie mógł być z Wisłą w Świętochłowicach, gdyż mecz z Ruchem był jego jedynym występem - odniósł wtedy kontuzję, która zakończyła jego piłkarską karierę. Co prawda Przegląd Sportowy z 6 lipca 1936 roku wymienia Sarnę w składzie Wisły z meczu ze Śląskiem, ale to jest oczywista pomyłka. Kim zatem jest zawodnik ze zdjęcia? 

By to ustalić, musimy zweryfikować przyjęty przez nas skład Wisły z 5 lipca 1936. Dotychczas zakładaliśmy, że w miejsce kontuzjowanego Sarny wskoczył Antoni Łyko, nasz tajemniczy zawodnik zupełnie jednak Łyki nie przypomina: 

Antoni Łyko

W tej sytuacji musimy uznać, że prawidłowy skład Wisły podały Ilustrowany Kurier Codzienny i Raz, Dwa, Trzy. Ta druga gazeta wprost stwierdzała: "Łykę zastąpił Sołtysik, a tegoż na łączniku Zatorski. Rolę kierownika ataku przejął Władysławski". 

Antoniemu Łyce musimy zatem ze statystyk odjąć jeden występ (108 spotkań w barwach Wisły zamiast 109). Tajemniczym graczem ze zdjęcia jest Henryk Zatorski (przypomnijmy, że to on był "konkurentem" Filka do pseudonimu Władysławski - fakt, że Raz, Dwa, Trzy wymienia Władysławskiego i Zatorskiego osobno to dodatkowe świadectwo, że nie była to jedna i ta sama osoba). 

Henryk Zatorski po II Wojnie Światowej był trenerem między innymi Prochu Pionki. W Pionkach rozgrywany był turniej piłkarski jego imienia. Przy okazji jednej z edycji turnieju pojawiło się zdjęcie Zatorskiego z późniejszych lat - można dostrzec podobieństwo z fotografią z 1936 roku: 


Cała ta sytuacja uświadamia, że zawsze w naszych historycznych rozważaniach musimy być ostrożni. Nie da się uniknąć pewnych założeń, interpretacji czy nawet zgadywań, ale trzeba pamiętać, że zbudowane na nich konkluzje mogą okazać się mylne. Kluczowa jest transparentność, czyli przejrzystość i otwartość w kwestii używanych źródeł i ich analizy: jeżeli stawiamy jakąś tezę, to musimy jednocześnie wykazać, na jakiej podstawie ją opieramy. Tylko dzięki temu nasza praca może zostać zweryfikowana i w razie potrzeby poprawiona. Zawsze bowiem musimy też dopuszczać możliwość błędu i konieczność ponownego rozpatrzenia spraw, który wydawały się ustalone. Założenia trzeba kwestionować - im skutecznie opierają się one takiemu kwestionowaniu, tym bardziej są wiarygodne. Oto druga strona omawianej tutaj fotografii: 


Jak widać, ktoś już próbował ją identyfikować i swoje wnioski spisał ołówkiem. Kto i kiedy? Tego nie wiemy. Gdyby zrobił to sam fotograf tuż po wywołaniu zdjęcia, to jego zapiski należałoby uznać za bardzo wiarygodne, w końcu był bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń. Jeżeli jednak identyfikacji dokonywał ktoś inny po latach, to prawdopodobieństwo pomyłki wzrasta. Do tych notatek podeszliśmy więc ostrożnie i zakwestionowaliśmy widoczną tam datę 1937. Skład Wisły z meczu z Ruchem z 1937 roku nie zgadzał się bowiem z zawodnikami widocznymi na zdjęciu. Uznaliśmy, że osoba spisujące te informacje pomyliła się o jeden rok, bo w 1936 roku Wisła też przegrała z Ruchem 0:1. Jak jednak widać, w interpretacji tych zapisków należało zachować jeszcze większą ostrożność i bardziej zweryfikować przypisanie tego zdjęcia do meczu z Ruchem. 

Na marginesie kilka słów warto poświęcić fotografowi. Dzięki pieczątce wiemy, że zdjęcie jest autorstwa Czesława Datki. Był to fotoreporter tygodnika "Światowid", pracownik Zakładów Graficznych Polonia w Katowicach. W 1939 roku przez Rumunię trafił do Francji i później Anglii, gdzie pracował jako akredytowany fotograf Rządu Polskiego na Uchodźstwie. Wykonał wiele bezcennych zdjęć dokumentujących działania polskich polityków i Polskich Sił Zbrojnych w latach II Wojny Światowej. Po wojnie powrócił do ojczyzny, na Śląsk, zmarł jednak przedwcześnie w 1951 roku. Zbiory jego fotografii (ponad 2700 pozycji) dostępne są w Narodowym Archiwum Cyfrowym

Na koniec dzisiejszego postu dziękujemy zaś p. Grzegorzowi z historiaruchu.pl za cenną wskazówkę, która pozwoliła skorygować powyższe informacje i uzupełnić naszą wiedzę.  


sobota, 21 kwietnia 2018

Z nowości na stronie: ćwierć tysiąca zdjęć ze zbiorów Wisły Kraków

W dzisiejszym poście mamy przyjemność poinformować, ze na stronie HistoriaWisły.pl właśnie udostępniliśmy prawie ćwierć tysiąca zdjęć ze zbiorów Wisły Kraków SA.

Całość tej kolekcji dostępna jest pod tym linkiem: Zbiory Wisły Kraków SA.

W poniższym wpisie chcemy zaś pokrótce omówić i przedstawić kilka najciekawszych fotografii.


Zdjęcia ze zbiorów Wisły Kraków

Zbiór ten został zapoczątkowany przez prywatnego kolekcjonera, a w zeszłym roku przeszedł na własność klubu. Dzięki życzliwości Biura Prasowego Wisły mogliśmy te fotografie wypożyczyć, by na spokojnie je opracować i udostępnić na stronach naszej encyklopedii. Z całego zbioru jedynie kilka zdjęć było opisanych, dużo pracy oprócz samego skanowania zajęła więc identyfikacja - ustalenie daty, rozpoznanie zawodników... (o tym, jak identyfikujemy stare zdjęcia, pisaliśmy już we wcześniejszych postach: część I, część II)

Praca w toku...

Na tę kolekcję składają się zdjęcia piłkarskiej drużyny Wisły, zdjęcia portretowe piłkarzy i fotografie Wiślaków w reprezentacji Polski. Najstarsze ujęcie wykonano w 1955 roku, najmłodsza grupa zdjęć pochodzi z lat 90. Dosłownie kilka fotografii jest z pierwszej dekady XXI wieku.

Wśród tych starszych uwagę przyciągają zdjęcia z 30 września 1956 roku. Tego dnia Wisła grała z Dynamo Moskwa, było to jedno ze spotkań uświetniających jubileusz 50-lecia Białej Gwiazdy. Wisła przegrała z ówczesnym mistrzem Związku Radzieckiego 2:5. W bramce Dynama grał słynny Lew Jaszyn, a na trybunach zebrało się przeszło 35 tysięcy widzów, i to pomimo faktu, że stadion Wisły - choć oddany do użytku w maju 1953 - nie był wtedy jeszcze w pełni ukończony.

Na poniższym zdjęciu Ryszard Budka próbuje interweniować i utrudnić zadanie radzieckiemu napastnikowi. W oczy rzuca się niesamowity widok trybuny w tle. Nie ma ani centymetra wolnego miejsca, kibice aż siedzą na płycie boiska wzdłuż linii bocznej. Jednocześnie nie widać żadnych barierek, ogrodzeń ani płotów. Dostrzec za to można tabliczkę z oznaczeniem sektoru: "X".

Skaczemy 11 lat do przodu i na poniższym zdjęciu widzimy zmęczonych, ale radosnych Wiślaków odbierających Puchar Polski z rąk prezesa PZPN, Wiesława Ociepki. Lata 1966-1967 były dla Wisły udane. Po wielu sezonach przeciętności (ich zwieńczeniem był w pierwszy w historii klubu spadek do II ligi) Biała Gwiazda w końcu mocniej rozbłysła. Wisła jako beniaminek sięgnęła w 1966 roku po wicemistrzostwo kraju, a w Pucharze Polski 9 lipca 1967 roku wygrała mecz finałowy z Rakowem Częstochowa. Była to przepustka do europejskich pucharów - pierwsza w dziejach Wisły. Wielkie zmęczenie Wiślaków, widoczne na poniższym zdjęciu, tłumaczy przebieg meczu finałowego - trwał on aż 120 minut, a decydujące trafienia Andrzej Sykta i Hubert Skupnik zaliczyli dopiero w dogrywce. 

Inna epoka, inne realia: oto drużyna Wisły w 1994 roku, tuż po meczu z Górnikiem Konin w XVII kolejce II ligi. Stoją od lewej: Łukasz Gorszkow, Artur Błoński, Mariusz Mucharski, Grzegorz Kaliciak, Stanisław Owca, Grzegorz Szeliga. Kucają od lewej: Paweł Kozak, Jarosław Giszka, Jacek Matyja, Marcin Pater, Dariusz Marzec. 

Spotkanie zakończyło się wygraną Wisły 5:0. Na youtube odnaleźć nawet można nagranie z bramką Stanisława Owcy, ustalającą wynik spotkania: 


Jak wspomniano na wstępie, dużą część zbioru stanowią fotografie portretowe. Oto kilka przykładów: 

Fryderyk Monica, piłkarz Wisły w latach 1954-70, obrońca, trzynastokrotny reprezentant Polski


Marian Machowski, piłkarz Wisły w latach 1950-1963, pomocnik, reprezentant Polski (1 mecz), doktor Akademii Górniczo-Hutniczej, opublikował ponad 70 prac naukowych z zakresu górnictwa


Jarosław Giszka, piłkarz Wisły w latach 1984-1997, obrońca, z Białą Gwiazdą na piersi rozegrał 359 spotkań, w tym 138 w II lidze (co stanowi rekord w historii Wisły). Zmarł w 2010 roku. 

Co jednak szczególnie ciekawe, to że w kolekcji tej odnajdujemy nawet zdjęcia zawodników, którzy w Wiśle ledwie zdołali zaznaczyć swoją obecność. Oto zdjęcia Krzysztofa Dukały, Krzysztofa Smolińskiego, Stefana Mazura i Jakuba Żurka. Najwięcej występów dla Białej Gwiazdy zanotował ten ostatni - były to 3 mecze.  




W ostatnich miesiącach bardzo popularne stały się cyfrowe retusze starych fotografii - dzięki programom graficznym czarno-białe zdjęcia można pokolorować i tym samym tchnąć w nie nowe życie. Tego rodzaju przeróbki odnajdujemy też w omawianej kolekcji, przy czym widać, że koloryzacje te powstały dość dawno, gdy technika ta nie była aż tak rozwinięta, jak współcześnie. Mimo to próby te dały całkiem ciekawy efekt:

Drużyna Wisły w maju 1956 roku


 Karol Pstruś, piłkarz Wisły w latach 1958-67


 Stanisław Adamczyk (piłkarz Wisły w latach 1947-60) w walce o górną piłkę


Wśród tylu zdjęć znalazło się kilkadziesiąt, których po wstępnej analizie nie udało nam się zidentyfikować. Jeżeli, drodzy czytelnicy, jesteście w stanie rozpoznać zawodników lub inne szczegóły na fotografiach opisanych tutaj jako "niezidentyfikowane", prosimy o kontakt (w komentarzu pod postem lub mailowo: redakcja[at]historiawisly.pl). 

Link do galerii: Zbiory Wisły Kraków SA





sobota, 14 kwietnia 2018

Kim był Władysławski? Wiślackie qui pro quo

W czasach galicyjskich i w okresie II RP piłkarze dość często ukrywali swoją tożsamość i na plac gry wychodzili kryjąc się za pseudonimami. Najczęstszą tego przyczyną był... zakaz szkolny. Austriackie prawo zabraniało bowiem młodzieży szkolnej przynależności do stowarzyszeń, w tym do klubów sportowych. Zakaz taki podtrzymano także w prawie niepodległej Polski. Pierwotnie regulacja taka miała podłoże wyłącznie polityczne, później zaś w odniesieniu do sportu uzasadniano ją troską o prawidłowy rozwój uczniów. Kluby sportowe nie zapewniały bowiem - w myśl tych uzasadnień - odpowiednich warunków zdrowotnych i wychowawczych, a nadmierny pęd do rywalizacji miał negatywnie odbijać się na obowiązkach edukacyjnych uczniów.

Jak to nieraz bywa, praktyka życia codziennego bardzo odbiegała od litery prawa. Tak surowych zakazów w rzeczywistości nie egzekwowano z pełną stanowczością. Wśród piłkarzy wielu było uczniów, na wszelki wypadek jednak stosowali oni pseudonimy. W końcu któryś z nauczycieli mógłby się okazać dociekliwy i po odnalezieniu nazwiska swojego ucznia w relacji prasowej z meczu mógł stwarzać delikwentowi trudności...

Pseudonimy zwykle nie były wymyślne. Dość często zawodnik po prostu posługiwał się samym imieniem, bez nazwiska. Najsłynniejszy przypadek to Artur Woźniak, następca Henryka Reymana na środku ataku Wisły, król strzelców, który "Arturem" pozostał do końca swojej kariery, choć już od wielu lat nie był uczniem. Inne przypadki to "Bruno" w odniesieniu do Brunona Luski (lata 1908-1911), czy "Janek" w odniesieniu do Jana Kowala (1913-14). Wiele pseudonimów tak naprawdę było inicjałami (Cejot to C. J., czyli Cudek Jan - piłkarz naszego klubu w latach 1906-10, podpułkownik Wojska Polskiego zamordowany w Auschwitz) lub pewnym zniekształceniem prawdziwego nazwiska (K. E. Czalop to nazwisko Władysława Polaczka zapisane wspak).

Program meczów Wisła Kraków - Olympia Praga z 1911 roku - w składzie Białej Gwiazdy prawie same pseudonimy (prawdziwym nazwiskiem jest jedynie Kowacz)

Po latach pseudonimy sprawiają trudności przy identyfikacji składów. Wiele z nich można dość łatwo rozgryźć, znaczenie inne znamy dzięki wspomnieniom piłkarzy bądź działaczy, ciągle jednak niektóre przydomki budzą wątpliwości lub wręcz kontrowersje...

W 1936 roku w składzie Wisły w kilku meczach pojawia się "Władysławski". Kto to?

Relacja z meczu Wisła Kraków 1:0 Legia Warszawa, 7 czerwca 1936. Władysławski zasłużył na wyróżnienie, ale kim był Władysławski?

Andrzej Gowarzewski w poświęconym Wiśle tomie Kolekcji Klubów identyfikuje Władysławskiego jako Henryka Zatorskiego. Książka ta wydana została w 1996 roku. Jednak w październiku 1997 roku Paweł Pierzchała przeprowadził wywiad z braćmi Filkami: Władysławem i Michałem. W jego trakcie Władysław Filek zapewnił, że to on był Władysławskim. Warto zacytować ten fragment (całość wywiadu dostępna jest na stronach naszej encyklopedii):

Artur odniósł kontuzję i mnie wzięli do pierwszej drużyny. Miałem 17 lat. Byłem wtedy uczniem 8 klasy IX gimnazjum więc występowałem pod pseudonimem „Władysławski”. 

Świadectwo Filka wydaje się bardzo wiarygodne. Podane przez niego uzasadnienie dla użycia pseudonimu jest zgodne z naszą wiedzą (zakaz dla uczniów). Dodatkowo pseudonim w jego przypadku wywodziłby się prosto od imienia, co jak widzieliśmy było częstą praktyką. Czy możliwy jest jeszcze jakiś, rozstrzygający argument?

Tak. Fotografia.

Kilka lat temu w internetowych aukcjach na portalu allegro pojawiło wiele starych zdjęć piłkarskich z prywatnej kolekcji, wśród nich ta fotografia:

Pochodzi ona z meczu Ruch Hajduki Wielkie - Wisła Kraków, rozegranego 28 czerwca 1936 roku. W tym spotkaniu także wystąpił "Władysławski".


O tym, jak identyfikujemy zawodników na zdjęciach, pisaliśmy już w poprzednich postach. Tutaj wystarczy stwierdzić, że piłkarza pierwszego od lewej w dolnym rzędzie rozpoznajemy jako Władysława Filka.

Na tym zamykamy detektywistyczny wątek dotyczący Władysławskiego. Trudno jednak już teraz zakończyć ten post, z meczem Ruch-Wisła z 1936 roku związane są bowiem inne interesujące kwestie.

Pierwsza jest niestety dramatyczna. Zawodnik pierwszy od prawej w dolnym rzędzie, to Jan Sarna.
Sarna zawodnikiem Wisły został w 1932 roku, gdy przyjechał do Krakowa z Bielska na studia na wydziale lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przez 4 lata grał w rezerwach Białej Gwiazdy i oto nadszedł dla niego czas debiutu w pierwszym zespole! Sarna na zdjęciu trzyma piłkę, jakby już nie mógł się doczekać rozpoczęcia gry. Jego piłkarska kariera zakończyła się jednak w 10 minut po wykonaniu tej fotografii...

W jednej z pierwszych akcji Sarna zderzył się z bramkarzem Ruchu, Erykiem Tatusiem. Tak opisywał to Przegląd Sportowy: już w 10 min. ubył z szeregów Wisły debiutujący w miejscu Łyki Sarna. Młody skrzydłowy chcąc wykorzystać murowaną pozycję został "znokautowany" przez rzucającego się pod nogi Tatusia. Bramka została nietknięta, krakowianina jednak, któremu wyskoczyło jabłko z prawego kolana, zniesiono z boiska. "Wyskoczenie jabłka" okazało się otwartym złamaniem kości podudzia i zerwaniem wiązadeł. Jan Sarna nie powrócił juz na piłkarskie boiska.

Druga kwestia związana z meczem Ruch-Wisła na charakter skandalu alkoholowo-finansowego. Graczy Ruchu oskarżono bowiem, że za wygraną z Wisłą dostali premie finansowe, które w nocy przepili. Co ciekawe, z tych dwóch zarzutów to ten dotyczący premii pieniężnych był większego kalibru - piłka nożna była wówczas amatorska i wszelkie formy zarabiania przez piłkarzy na swojej grze były stanowczo potępiane. Co z tych zarzutów wynikło i jaki był finał tej afery - o tym lepiej opowie historiaruchu.pl (pod tym linkiem, w sekcji Alkohol pretekstem. Głównym celem był Ruch Wielkie Hajduki).

Zainteresowanych prawnymi aspektami zakazu gry uczniów w klubach sportowych odsyłamy zaś do krótkiego opracowania prof. Dobiesława Dudka: Krytyczne tezy do naukowych badań nad sportem, punkt 12

**********
UWAGA: dzięki dodatkowym informacjom od bloga historiaruchu.pl niektóre wiadomości zawarte w tym poście należało zweryfikować. Ten wpis pozostawiamy bez zmian, prosimy jednak o zapoznanie się z nowym postem, gdzie podajemy aktualizację danych!

sobota, 7 kwietnia 2018

Rozwój jakościowy

Strona historiawisly.pl została założona w kwietniu 2008 roku (choć szerokiej publiczności udostępniona została dopiero 20 grudnia 2010 roku). Od samego początku za jedno z głównych zadań portalu przyjęliśmy gromadzenie, utrwalanie i udostępnianie materiałów źródłowych dotyczących historii Towarzystwa Sportowego Wisła.

Chodzi o to, że materiały takie - stare dokumenty, zdjęcia, relacje prasowe, trofea, pamiątki itd. - rozproszone są po wielu kolekcjach, a w efekcie dostęp do nich może być trudny. Materiały źródłowe mogą też ulec zniszczeniu, chociażby ze względu na naturalną degradację papieru - ich najczęstszego nośnika. Z tych powodów staramy się możliwie dużo źródeł zeskanować, zapisać, udostępnić i przechować dla wszystkich i - jakkolwiek górnolotnie by to miało zabrzmieć - dla przyszłych pokoleń. Przykładowo kibic zainteresowany meczem, który Wisła rozegrała w 1946 roku z żołnierzami brytyjskimi (w cywilu graczami takich klubów, jak Arsenal, Leeds czy Celtic), na odpowiedniej stronie naszego portalu odnajdzie:
- zdjęcia ze zbiorów Wisły
- plakat meczowy ze zbiorów Biblioteki Narodowej
- relacje prasowe z trzech różnych gazet
- wspomnienia Władysława Giergiela, opublikowane w Tempie w 1991 roku
- wspomnienia Jerzego Jurowicza, zamieszczone w jego pamiętnikach (nigdy niewydanych, maszynopis znajduje się w zbiorach Wisły)
- wspomnienia Stanisława Flanka, nagrane w 2009 roku w czasie naszego spotkania z ostatnim żyjącym wówczas uczestnikiem tego meczu.

W momencie udostępnienia portalu w 2010 roku na naszej stronie dostępnych było prawie 13 tysięcy plików, czyli właśnie zdjęć, skanów, grafik i innych dokumentów. Od tego czasu liczba ta wzrosła niepomiernie i dzisiaj jest to ponad 70 tysięcy plików - efekt wielu godzin spędzonych w bibliotekach, na spotkaniach z prywatnymi kolekcjonerami i byłymi zawodnikami i działaczami klubu, na przeszukiwaniach różnych internetowych zasobów. Sami nie przypuszczaliśmy, że nasza baza wiślackich materiałów źródłowych tak wzrośnie, a ciągle jest wiele do zrobienia!

W tym poście chcemy jednak pokazać, że rozwój ilościowy to jedno, ale jakość dostępnych materiałów też warta jest starań, gdyż efekty mogą być zachwycające.

Poniższe zdjęcie przedstawia przedwojenny stadion Wisły z lotu ptaka. Fotografię tę zamieszczono w wydawnictwach jubileuszowych Białej Gwiazdy - pamiątkowych książkach wydanych w 1931 i 1936 roku z okazji 25-lecia i 30-lecia klubu. W 2008 roku Rada Seniorów Wisły postarała się o reprint tych unikatowych publikacji, rok później zaś skany tych reprintów zostały udostępnione na stronie historiawisly.pl (książka z 1931 roku jest tutaj, a z 1936 - tu). Właśnie w takich formie - skan reprintu - zdjęcie to było dotychczas znane.


Trzeba przyznać, że jakkolwiek interesująca, fotografia ta jest zwyczajnie kiepskiej jakości. Widzimy owal płyty boiska, zarys trybuny z jednej i szpaler drzew z drugiej strony, szczegóły są jednak nieuchwytne, całość jest nieostra i w niskiej rozdzielczości.

26 lutego 2018 roku pan Jan Kiliński udostępnił nam nową wersję tej fotografii. P. Jan jest synem Szczęsnego Kilińskiego - Szczęsny był zawodnikiem Wisły w latach 20. a później przez wiele lat pracował na rzecz klubu jako działacz. Przypuszczamy, że odpowiadał za przygotowanie do druku wspomnianych wyżej wydawnictw jubileuszowych. W rodzinnych zbiorach zachowało się tylko kilka zdjęć, wśród nich właśnie ta fotografia.


Trzeba przyznać, że różnica jest oszałamiająca. Nowa wersja jest w takiej jakości, że umożliwia dostrzeżenie nieomal najdrobniejszych elementów składających się na ten park sportowy. Widzimy drogi dojścia dla kibiców, bramy wejściowe na trybunę i na wał ziemny, budynki gospodarcze, ozdobne rabaty, trybunę, bieżnię lekkoatletyczną, murawę... W nowej wersji fotografia ta daje nam o wiele lepsze wyobrażenie o tym, jak wyglądał stary stadion Wisły. 

Kolejny przykład dotyczy jeszcze starszego okresu. Stadion pokazany powyżej był drugim w historii Wisły, pierwszy został otwarty w kwietniu 1914 roku i funkcjonował raptem przez kilka tygodni. Już w lipcu wybuchła bowiem I Wojna Światowa i Park Sportowy Wisły na Oleandrach stał się miejscem rozlokowania żołnierzy I Kompanii Kadrowej. To właśnie ze stadionu Wisły strzelcy Piłsudskiego wyruszyli w bój o wolną Polskę, jest to więc miejsce bardzo istotne w historii nie tylko Białej Gwiazdy, ale i całej Polski. Znanych jest kilka zdjęć tego Parku Sportowego - część dotyczy zawodów sportowych, część zaś pobytu żołnierzy: 





Jest tylko jedno zdjęcie przedstawiające ówczesną trybunę stadionu. Fotografia ta została wydrukowana przy okazji jubileuszu 25-lecia w 1931 roku w gazecie sportowej "Raz, Dwa, Trzy", w artykule o dziejach Wisły, przy czym redakcja postanowiła ze starych zdjęć zrobić kolaż: 


Tak prezentuje się ta fotografia po wycięciu jej ze skanu: 


Widać na niej płot, jakieś zadaszenie i trzy postaci, ogółem jednak więcej pracy musi tu wykonać nasza wyobraźnia, niż wzrok. 

I w tym przypadku p. Jan Kiliński udostępnił nam nową wersję, która najpierw wprowadziła nas w osłupienie, a potem w zachwyt: 


Jest to dokładnie to samo zdjęcie, ale ponownie - w nieporównywalnie lepszej jakości. I już mniejsza z tym, że postaci na zdjęciu okazuje się być tak naprawdę czworo - najważniejsze jest to, że dzięki tej nowej wersji możemy o stadionie dowiedzieć się rzeczy wcześniej nieznanych. Wisła dysponowała wówczas bardzo skromnymi zasobami i stadion oddano do użytku przede wszystkim dzięki wielkiemu poświęceniu działaczy i zawodników. Na fotografii widać zaś doskonale, jak została ta trybuna przygotowana - otóż pod zadaszeniem ustawiono... najzwyczajniejsze krzesła! Widzimy, że stoją one w 5 rzędach i możemy wprost policzyć, ile ich znajduje się w jednym rzędzie. Pojemność pierwszej trybuny Wisły można tym sposobem oszacować na około 250-300 miejsc! Takich informacji nie znajdziemy w żadnym z dotychczas znanych źródeł lub opracowań.  

To tylko dwa przykłady, gdzie udało się dotrzeć do znanych już materiałów w o wiele lepszej jakości.  W tym kontekście warto też wspomnieć o Narodowym Archiwum Cyfrowym, instytucji zajmującej się między innymi digitalizacją analogowych materiałów archiwalnych. W zbiorach NAC znajduje się między innymi ponad 130 tysięcy zdjęć Koncernu Ilustrowanego Kuriera Codziennego - największego wydawnictwa prasowego w Polsce przed 1939. Dzięki NAC stare zdjęcia sportowe dostępne są teraz w znakomitej jakości. Oto porównanie kilku fotografii - jak zostały wydrukowane w przedwojennej prasie i jak zostały udostępnione przez NAC: 












 Te świadectwa przekonują, że warto się starać nie tylko o ilość, ale też o jakość materiałów źródłowych. 

Zainteresowanych wiślackimi źródłami historycznymi zachęcamy do zapoznania się z naszymi zbiorami: 
  • Biblioteka - ponad 140 elektronicznych wersji książek i druków: programy meczowe, wydawnictwa jubileuszowe, sprawozdania z działalności, monografie
  • Wywiady - przeprowadzone przez redakcję historiawisly.pl z byłymi zawodnikami i działaczami Wisły
  • Plakaty - przeszło pół tysiąca plakatów meczowych, najstarszy pochodzi z 1910 roku
  • Zbiory TS Wisła - zdjęcia, programy meczowe, pamiątki ze zbiorów Towarzystwa Sportowego 
  • Kolekcje pamiątek - zdjęcia, medale, trofea, dyplomy, legitymacje, bilety, autografy
  • Bilety - prawie 1500 biletów z różnych zawodów, najstarsze pochodzą z 1936 roku
  • Zdjęcia - tysiące fotografii z różnych zbiorów, w podziale na dyscypliny sportowe
  • Prasa - notatki prasowe z prawie 200 różnych gazet (w tym z prasy zagranicznej: brytyjskiej, hiszpańskiej, francuskiej, niemieckiej, belgijskiej, austriackiej, chorwackiej, czeskiej), począwszy od 1906 roku
Ogólne omówienie materiałów źródłowych do historii Wisły znajduje się tutaj, pod tym adresem zaś przedstawiamy szczegółową bibliografię.