sobota, 24 listopada 2018

Z nowości na stronie: kolekcja autografów Jerzego Michalskiego

W ostatnich dniach nasze zbiory wzbogaciły się o ponad 250 autografów z kolekcji pana Jerzego Michalskiego. Są tu podpisy niemal wszystkich piłkarzy Wisły z ostatnich 10 lat, ale kolekcja sięga znacznie dalej w przeszłość. Nie brakuje tu autografów Mistrzów Polski z 1974 roku ani zdobywców Pucharu Polski z 1967 roku.

Panu Jerzemu serdecznie dziękujemy za przesłanie tych materiałów. Poniżej prezentujemy kilka wybranych autografów, ze wszystkimi można zapoznać się pod tym linkiem.

Jednocześnie - przy okazji - zwracamy się do kibiców Wisły: jeżeli posiadacie zdjęcia, dokumenty, pamiątki i inne materiały, które mogą wzbogacić naszą encyklopedię i uzupełnić wiedzę o historii Wisły - skontaktujcie się z nami (redakcja@historiawisly.pl). Może ktoś z Waszej rodziny był sportowcem Wisły? Albo sami zgromadziliście pamiątki i wspomnienia, którymi możecie się podzielić?

Autografy z sezonu 2007/2008


Najstarsze autografy z kolekcji: Kawula, Monica, Snopkowski i inni




Wszystkie autografy ze zbiorów Jerzego Michalskiego.

Polecamy też inne Kolekcje wiślackich pamiątek

sobota, 17 listopada 2018

Udało się odnaleźć najstarsze zdjęcie z derbów Krakowa

Tuż przed ostatnimi derbami Krakowa opublikowaliśmy post, w którym bardzo dokładnie przyglądnęliśmy się zdjęciu zrobionemu w trakcie meczu Wisła-Cracovia w 1909 roku. Zdjęcie to zostało wydrukowane w gazecie Nowości Ilustrowane i przedstawiało jedną z sytuacji pod bramką Wisły. Gazeta zamieściła opis, z którego wynikało, że wydrukowano też drugie zdjęcie, przedstawiające obie drużyny. Niestety, ten fragment ktoś postanowił zachować dla siebie na wyłączność i w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej jest tylko uszkodzony egzemplarz gazety, z którego pół strony zostało wyrwane:



Próbowaliśmy odnaleźć ten numer gazety w innych bibliotekach, ale bezskutecznie. Na szczęście nasz październikowy wpis na blogu przeczytał Leszek Śledziona, autor książek z serii Historia Sportu. Pan Leszek uruchomił swoje kontakty i dowiedział się, że gazeta jest dostępna w innych zbiorach. Dotarcie do niej wymagało trochę uporu i trzech wizyt - przy pierwszej okazało się, że tego dnia biblioteka jest nieczynna, przy drugiej poinformowano, że skanów nie można wykonywać bez wcześniejszego ustalenia. Trzecia wizyta była już skuteczna i oto możemy przedstawić najstarsze zachowane zdjęcie z derbów Krakowa:


Fotografia ta została wykonana 18 kwietnia 1909 roku, tuż przed godziną 16, i przedstawia obie drużyny. Możemy rozpoznać wszystkich zawodników Wisły - dzięki czemu poznaliśmy też skład, w jakim Wisła zagrała (ówczesne relacje prasowe nie podały go). Wiślacy mają na sobie czerwone koszulki z dwiema niebieskimi gwiazdami (więcej o tym w jednym z wcześniejszych postów). Leży Franciszek Brożek, siedzą Włodzimierz Polaczek i Jan Weyssenhoff, klęczą Antoni PoznańskiFranciszek Pustelnik i Jan Górski. Stoją Ludwik StolarskiJan CudekBruno LuskaWitold Rutkowski i Wilhelm Cepurski. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1. Co ciekawe, fotografię wykonano niemal dokładnie w tym miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się stadion Wisły. 109 lat temu teren ten zajmował wielki tor wyścigów konnych - na jego trawiastych połaciach łatwo było wyznaczyć boisko do piłki nożnej, więc często rozgrywano tam mecze zanim wybudowano stadiony z prawdziwego zdarzenia. W tle widzimy kibiców ustawionych wzdłuż linii boiska, gdyż trybun wówczas jeszcze nie było.

Panu Leszkowi dziękujemy za pomoc. A fanów starych piłkarskich zdjęć informujemy, że Historia Sportu wydała właśnie album "Piłkarstwo polskie w zaborach 1886-1918 Fotografie - Dokumenty - Pamiątki". Tej fotografii z 1909 roku w nim nie ma, bo została ona odnaleziona dosłownie kilka dni temu, jednak nie zabraknie wiślackich zdjęć - często nigdzie wcześniej niepublikowanych. Poniżej kilka stron z tego albumu, a więcej informacji tutaj.




sobota, 10 listopada 2018

Narodowe Święto Niepodległości jest też świętem Wisły Kraków


11 listopada oficjalnie świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości. W 1918 roku, po długich 123 latach zaborów, Polacy odzyskali wolność i możliwość samodzielnego decydowania o sobie. Ciężko wyobrazić sobie emocje, jakie musiały w październiku i listopadzie 1918 roku towarzyszyć naszym dziadkom i pradziadkom - radość, podniecenie, świadomość wielkiej chwili dziejowej... 

Setna rocznica jest na swój sposób wyjątkowa. Liczba 100 działa na wyobraźnię - pełny wiek to z jednej strony bardzo dużo, wystarczy pomyśleć, ile wydarzyło się w historii Polski od tamtej pory. Dwudziestolecie międzywojenne, II Wojna Światowa, stalinizm i dalsze lata PRLu, przemiany ustrojowe i przedefiniowanie naszej pozycji geopolitycznej poprzez wstąpienie do NATO i Unii Europejskiej. Z drugiej strony sto lat temu, to czasy wcale nie tak odległe. Żyją wśród nas osoby urodzone jeszcze pod zaborami. Sami kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z trochę tylko młodszym od nich panem Januszem - synem Franciszka Pustelnika, który 30 i 31 października 1918 roku organizował wyzwolenie Krakowa spod władzy Austriaków. 

Setną rocznicę obchodzimy więc wyjątkowo hucznie. W całym kraju zorganizowanych zostało wiele imprez, wystaw, koncertów pod hasłem "Niepodległa". W obchody włączyła się również Wisła Kraków, przygotowując na wczorajszy mecz z Zagłębiem Lubin szereg patriotycznych akcentów. 


Ta rocznica to dobra okazja, by przypomnieć, że odzyskanie niepodległości zbiegło się w czasie z reaktywacją Wisły z niebytu. I nie jest to jedynie przypadkowa koincydencja. Historia Wisły od samego początku była silnie powiązana z historią Polski. Towarzystwo Sportowe zostało założone przez profesora Tadeusza Łopuszańskiego, by krzewić wśród krakowskiej młodzieży patriotyzm i poczucie więzi narodowej. Odzwierciedlała to symbolika klubu - nazwa, wybrana na cześć tej rzeki, która łączyła każdy z trzech zaborów, i barwy. Biała Gwiazda - od 1910 roku widniejąca na czerwonych koszulkach piłkarzy - była jutrzenką zapowiadającą odrodzenie Polski. Wiślacy w swoimi klubie nie tylko trenowali, ale byli też wychowywani na świadomych obywateli. Wystarczy tu podać trzy przykłady: 

Henryk Reyman w sierpniu 1914 roku zgłosił akces do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego i w listopadzie tego roku został mianowany chorążym 3 pułku piechoty. Od wiosny 1916 roku Reyman służył w piechocie austro-węgierskiej i w 1917 roku został skierowany w ramach 20 pułku piechoty na front włoski. Tam został ciężko ranny i w czerwcu 1918 roku jako rekonwalescent powrócił do Krakowa. Latem 1918 roku był jednym z inicjatorów reaktywacji Wisły Kraków - Biała Gwiazda zawiesiła bowiem działalność w 1914 roku. Wraz z początkiem listopada 1918 Reyman wstąpił do odrodzonego Wojska Polskiego i bohatersko bronił niepodległości w niemal wszystkich konfliktach zbrojnych młodej Rzeczpospolitej. Wiślak brał udział w wojnie polsko-ukraińskiej, w walkach o Śląsk Cieszyński, w Powstaniach Śląskich, w wojnie polsko-bolszewickiej. Był kilkukrotnie rany i wielokrotnie odznaczany za swoje męstwo na polu walki. 


31 października 1918 roku Reyman prawdopodobnie przyłączył się do patriotycznych manifestacji, w trakcie których Polacy rozbrajali austriackich żołnierzy i tym samym wyzwolili Kraków spod władzy zaborcy. Jednym z organizatorów tej akcji był Franciszek Pustelnik - piłkarz Wisły w latach 1907-1914. Od marca 1915 roku Pustelnik służył w austro-węgierskim 56 pułku piechoty, początkowo jako szeregowiec, a później podoficer i podporucznik. W październiku 1918 roku Pustelnik wspólnie z porucznikiem Antonim Stawarzem przygotował i przeprowadził bunt polskich żołnierzy - 31 października bez rozlewu krwi opanowano koszary wojskowe w Podgórzu, a następnie zajęto stare miasto. W trakcie pochodu zrywano symbole władzy austriackiej, a patriotyczne pieśni grała orkiestra kolejarzy. W obliczu tych wydarzeń austriackie dowództwo musiało ustąpić - władzę do czasu ustanowienia centralnego rządu przejęła Polska Komisja Likwidacyjna z Wincentym Witosem i Ignacym Daszyńskim na czele. Głównym dowódcą wojskowym został generał Bolesław Roja.


W przygotowaniach do przejęcia władzy brał też udział Józef Szkolnikowski - współzałożyciel Wisły, uznawany za pierwszego kapitana drużyny i pomysłodawcę nazwy klubu. Szkolnikowski był w 1918 roku porucznikiem w batalionie saperów, na polecenie Bolesława Roji zgromadził 60 kilogramów materiałów wybuchowych. Środki te wyniesiono z magazynów wojskowych i ukryto w celi klasztornej zaprzyjaźnionego mnicha. W razie konieczności materiały wybuchowe miały zostać użyte do zablokowania komunikacji kolejowej, by uniemożliwić wojskom austro-węgierskim reakcję na przewrót w Krakowie. Szczęśliwie wyzwalanie Krakowa udało się przeprowadzić bez krwawych walk i przy biernej postawie upadającej Monarchii Habsburgów. Jedną z pierwszych decyzji Bolesława Roji po przejęciu władzy przez Polaków było mianowanie Szkolnikowskiego dowódcą saperów regionu krakowskiego. Kilka miesięcy później Szkolnikowski objął też funkcję pierwszego prezesa reaktywowanej Wisły Kraków.


Henryk Reyman, Franciszek Pustelnik i Józef Szkolnikowski - trzech piłkarzy i wojskowych, trzy biografie, które łączy Biały Orzeł i Biała Gwiazda. Ich postawa, to tylko trzy przykłady niepodległościowego nastawienia Wiślaków przed stu laty. Przypominając akurat ich sylwetki oddajemy hołd wszystkim zawodnikom i sportowcom Wisły Kraków, którzy poświęcali się dla Ojczyzny. Bo Narodowe Święto Niepodległości to także święto odrodzonej Wisły Kraków!


sobota, 3 listopada 2018

Jak piłkarz Wisły wyzwalał Kraków

Właśnie mija 100 lat od odzyskania przez Polskę niepodległości. 31 października 1918 roku Polacy przejęli władzę w Krakowie - okrągła setna rocznica tych wydarzeń to doskonała okazja, by przypomnieć, że jednym z bohaterów tamtych dni był piłkarz Wisły Kraków - Franciszek Pustelnik.


Pustelnik był piłkarzem Wisły w latach 1907-14, występował na prawej obronie, stratował też w zawodach lekkoatletycznych. Więcej szczegółów jego sportowej biografii dostępne jest na portalu, w tym miejscu wystarczy zaznaczyć, że wraz z wybuchem I Wojny Światowej Wisła zawiesiła działalność, a jej zawodnicy w dużej części chwycili za broń i rozjechali się po frontach Wielkiej Wojny. Tak było też w przypadku Pustelnika, który w marcu 1915 roku rozpoczął służbę w 56 pułku piechoty armii austro-węgierskiej. Był kolejno szeregowcem, podoficerem i podporucznikiem.

Franciszek Pustelnik w 1913 roku


Pod koniec wojny - gdy było pewne, że zaborcy poniosą klęskę, stwarzając wyjątkową szansę dla Polaków oczekujących na odzyskanie niepodległości - Pustelnik przystąpił do działań konspiracyjnych. W październiku 1918 roku powstawały już regionalne ośrodki polskiej władzy i 28 października powołana została Polska Komisja Likwidacyjna Galicji i Śląska Cieszyńskiego. Tyle że faktycznie władzę w Krakowie wciąż posiadali Austriacy - należało więc ich rozbroić.

Akcję zaplanowała grupa polskich oficerów armii austro-węgierskiej. Głównymi organizatorami byli porucznik Antoni Stawarz i właśnie podporucznik Pustelnik. Wieczorem 30 października Stawarz i Pustelnik przyjechali na dworzec kolejowy Kraków-Płaszów. Służbę na dworcu pełnili podkomendni Pustelnika, wciągnięci w spisek. Konspiratorzy rozdali biało-czerwone kokardy do przypięcia w miejsce austriackich oznak. Poinformowali żołnierzy i kolejarzy, że w Krakowie wybuchło powstanie narodowe i Polacy przejmują władzę. Depeszę tej treści rozesłano też do innych stacji kolejowych w Galicji. Kolejarzom wydano rozkaz, by blokowali pociągi i sabotowali tym samym działania Austriaków. Chodziło o zablokowanie oddziałów, które miałyby być skierowane do Krakowa, by utrzymać władzę. Równie ważne było jednak również powstrzymanie wywozu zapasów żywności czy broni z Krakowa. Pustelnik i Stawarz byli bardzo zapobiegliwi i starannie przygotowali główną akcję wyzwalania Krakowa, wyznaczoną na 31 października.

Tego dnia rano, około 6:30, Pustelnik bez walki opanował koszary przy ulicy Wielickiej. Mniej więcej w tym samym czasie Stawarz zajął w podobny sposób koszary przy ulicy Kalwaryjskiej. Przed godziną 8 rano obie grupy spotkały się na Rynku Podgórskim, skąd wyruszyły pochody w stronę starego miasta. Jedną grupą kierował Pustelnik, a w trakcie pochodu rozbrajano napotkanych żołnierzy austriackich, zrywano symbole władzy zaborczej, zajmowano budynki administracji publicznej i inne strategicznie ważne obiekty. Do pochodu spontanicznie dołączali mieszkańcy miasta, skądś pojawiła się orkiestra, która zaczęła grać patriotyczne pieśni i konspiracyjna akcja szybko przerodziła się w radosną patriotyczną manifestację. Około południa Polacy zajęli odwach przy wieży ratuszowej i ustanowili tam własną wartę. Było to symbolicznym zwieńczeniem akcji wyzwoleńczej.


Trasy pochodów 31 października 1918 - czerwonym kolorem zaznaczona trasa kolumny Franciszka Pustelnika (warto powiększyć grafikę). Źródło: Kraków był pierwszy - wystawa Biblioteki Głównej AGH

W obliczu tych wydarzeń najwyższe dowództwo austriackie zmuszone było do negocjacji z Polską Komisją Likwidacyjną. Austriacki generał Siegmund von Benigni nie miał jednak żadnych argumentów. Zachowały się zapiski rozmowy, jaka odbyła się wówczas między Austriakami i Polakami:

- Brygadier Roja obejmuje komendę, którą panowie mu oddacie.
- Jak to? – pytał przygnębiony hr. Benigni.
- Bardzo po prostu – rzekł Roja. – Najstarszy oficer polski w każdym oddziale i zakładzie wojskowym odbierze komendę w moim imieniu!
- Ja musze mieć polecenie z ministerstwa wojny.
- Nie istnieje już – odpowiedział hr. Skarbek.
- To od Naczelnej komendy!
- Za późno ekscelencjo – oświadczył Roja. – Panowie będziecie zmuszeni oddać władzę!

W ten sposób Bolesław Roja objął komendę wojskową, a Polska Komisja Likwidacyjna przejęła administrację nad miastem.

Dzisiaj - ciesząc się z setnej rocznicy odzyskania niepodległości - możemy sobie tylko wyobrażać, jakie emocje i uczucia towarzyszyły Polakom w Krakowie 31 października 1918 roku. Fakt, że akcję wyzwalania Krakowa współorganizował piłkarz Wisły, ktoś mógłby nazwać ot zwykłym zbiegiem okoliczności. My jednak uważamy, że nie był to przypadek, a właśnie wymowny przykład na to, że Wisła Kraków od samego początku była czymś więcej, niż tylko klubem sportowym. Wisła powstała z inicjatywy Tadeusza Łopuszańskiego, który był pedagogiem. Łopuszański chciał wychowywać młodzież na dobrych i honorowych obywateli i w sporcie dostrzegał właśnie wielki potencjał pedagogiczny - piłka nożna w jego programie była środkiem do wykształcania u młodzieży obowiązkowości i umacniania poczucia tożsamości. Czuć się w klubie swoim, jak w domu ojczystym, oddychać pełną piersią, podkreślać na każdym kroku swój czysto-narodowy, a w czasach zaborczych także niepodległościowy charakter - oto nasza idea, której służyliśmy - pisali po latach działacze Wisły. Franciszek Pustelnik spędził w Wiśle 7 lat i jego wkład w wyzwolenie Krakowa postrzegamy jako praktyczną realizację ideałów wyniesionych ze szkoły profesora Łopuszańskiego.