11 listopada oficjalnie świętujemy odzyskanie przez Polskę niepodległości. W 1918 roku, po długich 123 latach zaborów, Polacy odzyskali wolność i możliwość samodzielnego decydowania o sobie. Ciężko wyobrazić sobie emocje, jakie musiały w październiku i listopadzie 1918 roku towarzyszyć naszym dziadkom i pradziadkom - radość, podniecenie, świadomość wielkiej chwili dziejowej...
Setna rocznica jest na swój sposób wyjątkowa. Liczba 100 działa na wyobraźnię - pełny wiek to z jednej strony bardzo dużo, wystarczy pomyśleć, ile wydarzyło się w historii Polski od tamtej pory. Dwudziestolecie międzywojenne, II Wojna Światowa, stalinizm i dalsze lata PRLu, przemiany ustrojowe i przedefiniowanie naszej pozycji geopolitycznej poprzez wstąpienie do NATO i Unii Europejskiej. Z drugiej strony sto lat temu, to czasy wcale nie tak odległe. Żyją wśród nas osoby urodzone jeszcze pod zaborami. Sami kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z trochę tylko młodszym od nich panem Januszem - synem Franciszka Pustelnika, który 30 i 31 października 1918 roku organizował wyzwolenie Krakowa spod władzy Austriaków.
Setną rocznicę obchodzimy więc wyjątkowo hucznie. W całym kraju zorganizowanych zostało wiele imprez, wystaw, koncertów pod hasłem "Niepodległa". W obchody włączyła się również Wisła Kraków, przygotowując na wczorajszy mecz z Zagłębiem Lubin szereg patriotycznych akcentów.
Ta rocznica to dobra okazja, by przypomnieć, że odzyskanie niepodległości zbiegło się w czasie z reaktywacją Wisły z niebytu. I nie jest to jedynie przypadkowa koincydencja. Historia Wisły od samego początku była silnie powiązana z historią Polski. Towarzystwo Sportowe zostało założone przez profesora Tadeusza Łopuszańskiego, by krzewić wśród krakowskiej młodzieży patriotyzm i poczucie więzi narodowej. Odzwierciedlała to symbolika klubu - nazwa, wybrana na cześć tej rzeki, która łączyła każdy z trzech zaborów, i barwy. Biała Gwiazda - od 1910 roku widniejąca na czerwonych koszulkach piłkarzy - była jutrzenką zapowiadającą odrodzenie Polski. Wiślacy w swoimi klubie nie tylko trenowali, ale byli też wychowywani na świadomych obywateli. Wystarczy tu podać trzy przykłady:
Henryk Reyman w sierpniu 1914 roku zgłosił akces do Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego i w listopadzie tego roku został mianowany chorążym 3 pułku piechoty. Od wiosny 1916 roku Reyman służył w piechocie austro-węgierskiej i w 1917 roku został skierowany w ramach 20 pułku piechoty na front włoski. Tam został ciężko ranny i w czerwcu 1918 roku jako rekonwalescent powrócił do Krakowa. Latem 1918 roku był jednym z inicjatorów reaktywacji Wisły Kraków - Biała Gwiazda zawiesiła bowiem działalność w 1914 roku. Wraz z początkiem listopada 1918 Reyman wstąpił do odrodzonego Wojska Polskiego i bohatersko bronił niepodległości w niemal wszystkich konfliktach zbrojnych młodej Rzeczpospolitej. Wiślak brał udział w wojnie polsko-ukraińskiej, w walkach o Śląsk Cieszyński, w Powstaniach Śląskich, w wojnie polsko-bolszewickiej. Był kilkukrotnie rany i wielokrotnie odznaczany za swoje męstwo na polu walki.
31 października 1918 roku Reyman prawdopodobnie przyłączył się do patriotycznych manifestacji, w trakcie których Polacy rozbrajali austriackich żołnierzy i tym samym wyzwolili Kraków spod władzy zaborcy. Jednym z organizatorów tej akcji był Franciszek Pustelnik - piłkarz Wisły w latach 1907-1914. Od marca 1915 roku Pustelnik służył w austro-węgierskim 56 pułku piechoty, początkowo jako szeregowiec, a później podoficer i podporucznik. W październiku 1918 roku Pustelnik wspólnie z porucznikiem Antonim Stawarzem przygotował i przeprowadził bunt polskich żołnierzy - 31 października bez rozlewu krwi opanowano koszary wojskowe w Podgórzu, a następnie zajęto stare miasto. W trakcie pochodu zrywano symbole władzy austriackiej, a patriotyczne pieśni grała orkiestra kolejarzy. W obliczu tych wydarzeń austriackie dowództwo musiało ustąpić - władzę do czasu ustanowienia centralnego rządu przejęła Polska Komisja Likwidacyjna z Wincentym Witosem i Ignacym Daszyńskim na czele. Głównym dowódcą wojskowym został generał Bolesław Roja.
W przygotowaniach do przejęcia władzy brał też udział Józef Szkolnikowski - współzałożyciel Wisły, uznawany za pierwszego kapitana drużyny i pomysłodawcę nazwy klubu. Szkolnikowski był w 1918 roku porucznikiem w batalionie saperów, na polecenie Bolesława Roji zgromadził 60 kilogramów materiałów wybuchowych. Środki te wyniesiono z magazynów wojskowych i ukryto w celi klasztornej zaprzyjaźnionego mnicha. W razie konieczności materiały wybuchowe miały zostać użyte do zablokowania komunikacji kolejowej, by uniemożliwić wojskom austro-węgierskim reakcję na przewrót w Krakowie. Szczęśliwie wyzwalanie Krakowa udało się przeprowadzić bez krwawych walk i przy biernej postawie upadającej Monarchii Habsburgów. Jedną z pierwszych decyzji Bolesława Roji po przejęciu władzy przez Polaków było mianowanie Szkolnikowskiego dowódcą saperów regionu krakowskiego. Kilka miesięcy później Szkolnikowski objął też funkcję pierwszego prezesa reaktywowanej Wisły Kraków.
Henryk Reyman, Franciszek Pustelnik i Józef Szkolnikowski - trzech piłkarzy i wojskowych, trzy biografie, które łączy Biały Orzeł i Biała Gwiazda. Ich postawa, to tylko trzy przykłady niepodległościowego nastawienia Wiślaków przed stu laty. Przypominając akurat ich sylwetki oddajemy hołd wszystkim zawodnikom i sportowcom Wisły Kraków, którzy poświęcali się dla Ojczyzny. Bo Narodowe Święto Niepodległości to także święto odrodzonej Wisły Kraków!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz