W jednym z poprzednich postów porównaliśmy zbieranie informacji o historii Wisły do układanki. Gromadzimy różne elementy (zdjęcia, notatki prasowe, dokumenty itd.) i staramy się je do siebie dopasować, by uzyskać pełniejszy obraz.
Każdy, kto bawił się bardziej zaawansowanymi puzzlami, spotkał się zapewne z sytuacją, gdy już ułożony fragment okazywał się nieprawidłowy. Pojawia się nowy element, którego nie da się dołożyć do pozostałych i to uświadamia, że wcześniejsze kawałki zostały ułożone "na siłę", a tak naprawdę nie w pełni do siebie pasują. Trzeba wtedy ten fragment rozebrać i ułożyć na nowo.
Coś takiego przytrafiło nam się dwa tygodnie temu, po opublikowaniu postu "Kim był Władysławski? Wiślackie qui pro quo". Post ten opisywał zdjęcie drużyny Wisły z 28 czerwca 1936 roku z meczu z Ruchem Chorzów i różne wnioski, jakie można wyciągnąć z interpretacji tej fotografii. Problem w tym, że zdjęcie wcale nie pochodzi z meczu z Ruchem...
Antoni Łyko
Każdy, kto bawił się bardziej zaawansowanymi puzzlami, spotkał się zapewne z sytuacją, gdy już ułożony fragment okazywał się nieprawidłowy. Pojawia się nowy element, którego nie da się dołożyć do pozostałych i to uświadamia, że wcześniejsze kawałki zostały ułożone "na siłę", a tak naprawdę nie w pełni do siebie pasują. Trzeba wtedy ten fragment rozebrać i ułożyć na nowo.
Coś takiego przytrafiło nam się dwa tygodnie temu, po opublikowaniu postu "Kim był Władysławski? Wiślackie qui pro quo". Post ten opisywał zdjęcie drużyny Wisły z 28 czerwca 1936 roku z meczu z Ruchem Chorzów i różne wnioski, jakie można wyciągnąć z interpretacji tej fotografii. Problem w tym, że zdjęcie wcale nie pochodzi z meczu z Ruchem...
Grzegorz Joszko, autor bloga historiaruchu.pl i książki Niebieskie Majstry, zauważył, że powyższa fotografia nie mogła zostać wykonana w Hajdukach Wielkich na stadionie Ruchu. Widoczne w tle kominy może i były typowe dla ówczesnego krajobrazu Śląska, ale wokół stadionu Ruchu nie było ich aż tyle. Po krótkich poszukiwaniach p. Grzegorz ustalił, że zdjęcie wykonano w Świętochłowicach. Potwierdzają to zdjęcia drużyny Śląska Świętochłowice na swoim stadionie, dostępne w zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego. Oto dwa przykłady, niepozostawiające wątpliwości:
Wisła ze Śląskiem Świętochłowice grała tydzień po meczu z Ruchem, 5 lipca 1936. Należy więc uznać, że to z tego meczu pochodzi nasza fotografia. Teraz trzeba zastanowić się, jakie są konsekwencje tej korekty, czy coś to zmienia w naszej wiedzy o historii Wisły, innymi słowy: jak na nowo ułożyć ten fragment układanki?
Główną tezą wcześniejszego postu związaną z tym zdjęciem była identyfikacja Władysława Filka jako piłkarza posługującego się pseudonimem "Władysławski". Zgodnie z relacjami prasowymi, w meczu z Ruchem grał Władysławski, rozpoznanie zawodników na zdjęciu stanowiło argument za tym, że Władysławski to właśnie Filek. Czy przypisanie rzeczonej fotografii do spotkania ze Śląskiem Świętochłowice zaprzecza tezie Władysławski=W. Filek? Nie, ponieważ w meczu ze Śląskiem także wystąpił Władysławski.
Błędna okazuje się jednak identyfikacja Jana Sarny. Na naszej fotografii jest jeden zawodnik, którego nie ma na żadnym innym zdjęciu Wisły:
Gdy uważaliśmy, że fotografia ta pochodzi z meczu z Ruchem, to oczywistym wydawało się, że zawodnikiem tym jest Jan Sarna. Teraz jednak, gdy wiemy, że fotografia powstała tydzień później, musimy to stwierdzenie zweryfikować. Sarna nie mógł być z Wisłą w Świętochłowicach, gdyż mecz z Ruchem był jego jedynym występem - odniósł wtedy kontuzję, która zakończyła jego piłkarską karierę. Co prawda Przegląd Sportowy z 6 lipca 1936 roku wymienia Sarnę w składzie Wisły z meczu ze Śląskiem, ale to jest oczywista pomyłka. Kim zatem jest zawodnik ze zdjęcia?
By to ustalić, musimy zweryfikować przyjęty przez nas skład Wisły z 5 lipca 1936. Dotychczas zakładaliśmy, że w miejsce kontuzjowanego Sarny wskoczył Antoni Łyko, nasz tajemniczy zawodnik zupełnie jednak Łyki nie przypomina:
W tej sytuacji musimy uznać, że prawidłowy skład Wisły podały Ilustrowany Kurier Codzienny i Raz, Dwa, Trzy. Ta druga gazeta wprost stwierdzała: "Łykę zastąpił Sołtysik, a tegoż na łączniku Zatorski. Rolę kierownika ataku przejął Władysławski".
Antoniemu Łyce musimy zatem ze statystyk odjąć jeden występ (108 spotkań w barwach Wisły zamiast 109). Tajemniczym graczem ze zdjęcia jest Henryk Zatorski (przypomnijmy, że to on był "konkurentem" Filka do pseudonimu Władysławski - fakt, że Raz, Dwa, Trzy wymienia Władysławskiego i Zatorskiego osobno to dodatkowe świadectwo, że nie była to jedna i ta sama osoba).
Henryk Zatorski po II Wojnie Światowej był trenerem między innymi Prochu Pionki. W Pionkach rozgrywany był turniej piłkarski jego imienia. Przy okazji jednej z edycji turnieju pojawiło się zdjęcie Zatorskiego z późniejszych lat - można dostrzec podobieństwo z fotografią z 1936 roku:
Cała ta sytuacja uświadamia, że zawsze w naszych historycznych rozważaniach musimy być ostrożni. Nie da się uniknąć pewnych założeń, interpretacji czy nawet zgadywań, ale trzeba pamiętać, że zbudowane na nich konkluzje mogą okazać się mylne. Kluczowa jest transparentność, czyli przejrzystość i otwartość w kwestii używanych źródeł i ich analizy: jeżeli stawiamy jakąś tezę, to musimy jednocześnie wykazać, na jakiej podstawie ją opieramy. Tylko dzięki temu nasza praca może zostać zweryfikowana i w razie potrzeby poprawiona. Zawsze bowiem musimy też dopuszczać możliwość błędu i konieczność ponownego rozpatrzenia spraw, który wydawały się ustalone. Założenia trzeba kwestionować - im skutecznie opierają się one takiemu kwestionowaniu, tym bardziej są wiarygodne. Oto druga strona omawianej tutaj fotografii:
Jak widać, ktoś już próbował ją identyfikować i swoje wnioski spisał ołówkiem. Kto i kiedy? Tego nie wiemy. Gdyby zrobił to sam fotograf tuż po wywołaniu zdjęcia, to jego zapiski należałoby uznać za bardzo wiarygodne, w końcu był bezpośrednim uczestnikiem wydarzeń. Jeżeli jednak identyfikacji dokonywał ktoś inny po latach, to prawdopodobieństwo pomyłki wzrasta. Do tych notatek podeszliśmy więc ostrożnie i zakwestionowaliśmy widoczną tam datę 1937. Skład Wisły z meczu z Ruchem z 1937 roku nie zgadzał się bowiem z zawodnikami widocznymi na zdjęciu. Uznaliśmy, że osoba spisujące te informacje pomyliła się o jeden rok, bo w 1936 roku Wisła też przegrała z Ruchem 0:1. Jak jednak widać, w interpretacji tych zapisków należało zachować jeszcze większą ostrożność i bardziej zweryfikować przypisanie tego zdjęcia do meczu z Ruchem.
Na marginesie kilka słów warto poświęcić fotografowi. Dzięki pieczątce wiemy, że zdjęcie jest autorstwa Czesława Datki. Był to fotoreporter tygodnika "Światowid", pracownik Zakładów Graficznych Polonia w Katowicach. W 1939 roku przez Rumunię trafił do Francji i później Anglii, gdzie pracował jako akredytowany fotograf Rządu Polskiego na Uchodźstwie. Wykonał wiele bezcennych zdjęć dokumentujących działania polskich polityków i Polskich Sił Zbrojnych w latach II Wojny Światowej. Po wojnie powrócił do ojczyzny, na Śląsk, zmarł jednak przedwcześnie w 1951 roku. Zbiory jego fotografii (ponad 2700 pozycji) dostępne są w Narodowym Archiwum Cyfrowym.
Na koniec dzisiejszego postu dziękujemy zaś p. Grzegorzowi z historiaruchu.pl za cenną wskazówkę, która pozwoliła skorygować powyższe informacje i uzupełnić naszą wiedzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz