sobota, 28 lipca 2018

Honor piłkarza

W dniu dzisiejszym przypada 121 rocznica urodzin Henryka Reymana.

By w pełni opisać zasługi tego człowieka należałoby napisać grubą książkę lub posiadać typową dla poetów zdolność zawarcia obszernej treści w lapidarnej formie. Mamy to szczęście, że obie te opcje już zostały zrealizowane. Książka "Z Białą Gwiazdą w sercu" jest pokaźną biografią Reymana szczegółowo opisującą jego dokonania. Zwięzłym przekazem jest zaś epitafium na poświęconym Reymanowi obelisku przy ul. Reymonta w Krakowie: Żył dla chwały polskiego sportu. Jest wzorem dla młodych pokoleń.




W dzisiejszym poście nie będziemy więc wymieniać wszystkich sukcesów sportowych Reymania, nie będziemy przypominać jego zasług dla Białej Gwiazdy w roli działacza, nie będziemy opisywać jego oddania klubowym barwom. Zamiast tego spróbujemy pokazać jakim był człowiekiem na przykładzie jednego tylko zdarzenia.

2 sierpnia 1931 roku Wisła Kraków w meczu ligowym podejmowała u siebie Pogoń Lwów. Była to XIII kolejka ligowa. W tamtych latach Wisła zawsze była w gronie faworytów rozgrywek. Biała Gwiazda utrzymywała się w czubie tabeli, marzeniem jej fanów było zaś powtórzenie sukcesu z 1927 i 28 roku, gdy krakowianie sięgali po prymat w polskim piłkarstwie. Pogoń Lwów była zaś uznaną marką, mieliśmy więc do czynienia z ligowym szlagierem.

Wisła wyszła na prowadzenie w 18 minucie po bramce skrzydłowego, Mieczysława Balcera. Potem jednak to Pogoń doszła do głosu i dwukrotnie przełamała obronę Wisły. Do remisu doprowadził Henryk Reyman w 61 minucie. Przez ostatnie pół godziny szale ważyły się raz na jedną, raz na drugą stronę. I oto w tych okolicznościach Reyman wypuścił długim podaniem Balcera i sam pobiegł środkiem do dośrodkowania. Rzucił się do centry i skierował piłkę do bramki. Co było dalej, opowiada sam Reyman:

Sędzia odgwizduje gola, a tu obrońca Pogoni Olearczyk w krzyk do swego kapitana Wacka Kuchara: 'Ta Wacuś! Ta łon ręką bramkę strzelił. Reklamuj!' I już cała Pogoń biegnie z 'płaczem' do sędziego, ja tam się wcale nie pcham. Sędzia wyciąga mnie z tłumu naszych. 'Panie Reyman, ja bramkę odgwizdałem, ale nich pan da słowo, że pan zdobył bramkę głową'. Koledzy patrzyli na mnie w milczeniu, Józek Kotlarczyk szarpał mnie z tyłu za rękę... 'Nie, panie sędzio, zdobyłem ją rzeczywiście ręką'. 'Dziękuję panu, a więc rzut wolny z linii autowej dla Pogoni'.

Mecz zakończył się remisem. Na koniec sezonu Wiśle zabrakło jednego punktu do mistrzowskiego tytułu. Tytuł ten zdobyła Garbarnia, która w obecnym sezonie występuje na stadionie im. Henryka Reymana.

Tę i setki innych historii z życia Henryka Reymana przedstawia wspomniana już książka Pawła Pierzchały "Z Białą Gwiazdą w sercu". Publikacja ta jest już niedostępna w sprzedaży, ale jest jeszcze szansa na jej zdobycie. Kilka egzemplarzy trafiło na akcję #ReymonTTa22 i #WisłaTylkoPrzyReymonta. Książki przekażemy w podziękowaniu 5 osobom, które zadeklarują najwyższą kwotę, a potem wpłacą ją poprzez fans4club.com. Czas jest tylko do jutra, a szczegóły znajdziecie pod tym linkiem!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz